Przejdź do głównej zawartości

Wszechświat w mojej dłoni

Nauka jest niesamowita. Tempo jej rozwoju zdumiewa, wciąż wiemy o świecie więcej i więcej, ale wcale nie wydaje się, byśmy zmierzali rychło do zdobycia pełnej wiedzy. Wręcz przeciwnie - nowe odkrycia prowadzą do kolejnych zagadek i uświadamiają, że istnieją zjawiska, których zupełnie nie rozumiemy i których obecny stan wiedzy nie potrafi w żaden sposób wytłumaczyć. Naukowcy są specjalistami i operują terminologią oraz aparatem matematycznym poza zasięgiem zwykłego śmiertelnika. Po to są książki popularnonaukowe - mają w przystępny sposób przybliżać niezwykłe i ciekawe zagadnienia tym, którzy są ciekawi świata, ale nie są naukowcami.

Lubię od czasu do czasu czytać książki popularnonaukowe. Ostatnio sięgnęłam po książkę "Wszechświat w twojej dłoni" Christophe'a Galfarda wydaną przez Wydawnictwo Otwarte. Jest ona reklamowana jako międzynarodowy bestseller i polecana przez portale pulskosmosu.pl oraz astrofaza.pl. Zaczyna się bardzo intrygująco i poetycko - czytelnik ma sobie wyobrazić, że wpatruje się w rozgwieżdżone niebo nad tropikalną wyspą. Widok gwiazd skłania do refleksji i stawiania sobie pytań, co staje się początkiem "niezwykłej podróży przez czas i przestrzeń", zgodnie z podtytułem książki. W kolejnych rozdziałach Wszechświat jakby sam odsłania swoje tajemnice, stopniowo przybliżając prawa rządzące zjawiskami w skali makro oraz w skali mikro. Stopniowo przedstawiane są najważniejsze odkrycia współczesnej fizyki i astronomii. Autor starał się używać jak najprostszego języka i polegać na skojarzeniach, by to, co znane, posłużyło do zrozumienia tego, co nieznane. Dużo wiemy, ale dobrze też mieć świadomość, jak wiele jeszcze zostało do odkrycia. Dlatego też sporo miejsca w książce zostało poświęcone na przedstawienie wielkich niewiadomych współczesnej nauki.

Jeśli ktoś przeczytał już kilka książek o podobnej tematyce, to nie znajdzie tu raczej nic nowego i odkrywczego. Oddziaływania fundamentalne, szczególna i ogólna teoria względności, mechanika kwantowa, fizyka cząstek elementarnych, teoria Wielkiego Wybuchu, czarne dziury, teoria strun - to chyba najważniejsze poruszane tematy. Nic dziwnego, budzą one zainteresowanie, a ponieważ nie doświadczamy na co dzień zjawisk opisywanych przez te obszary nauki, są one dla nas obce, niezrozumiałe i nieintuicyjne. Stąd też ich popularność wśród autorów książek popularnonaukowych, każdy chce dołożyć swoją cegiełkę do szerzenia w społeczeństwie wiedzy o tak trudnych zagadnieniach. Czym więc wyróżnia się książka Galfarda? W moim odczuciu sposobem narracji, próbą opakowania nauki w pewną historię, której głównym bohaterem jest czytelnik (inaczej niż np. w "Nowym świecie pana Tompkinsa", gdzie tylko śledzimy przygody tytułowego pana Tompkinsa). Przyznać jednak muszę, że po początkowym entuzjazmie pojawiło się znużenie opowieścią i trochę się męczyłam, żeby dotrwać do końca. Być może wynika to z faktu, że większość przedstawionych w książce idei czy nawet porównań nie była dla mnie zaskoczeniem, bo już się z nimi zetknęłam w innych książkach.

Podsumowując, "Wszechświat w twojej dłoni" to całkiem niezła książka popularnonaukowa, obejmująca swoją tematyką najciekawsze dokonania współczesnej nauki. Dla pasjonatów nauki nie będzie ona raczej odkryciem i może ich znudzić, podobnie jak mnie. Jednak z pewnością polecam ją tym, którzy są ciekawi świata i nie mieli wcześniej zbyt wiele do czynienia z mechaniką kwantową, kosmologią czy fizyką relatywistyczną.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jaki był ten rok

Dziś ostatni dzień roku 2018. Wiele osób robi podsumowania, wspomina najlepsze chwile, najlepsze przeczytane książki. I ja również pokrótce podsumuję z własnej perspektywy ten kończący się rok. Pierwsze miesiące 2018 roku nie były łatwe. Nie przepadam za tym okresem w roku, kiedy dni są krótkie, pogoda nijaka, minęły Święta Bożego Narodzenia i pozostaje jedynie oczekiwanie na wiosnę, która tak długo nie chce nadejść. Mimo to na początku 2018 roku była kilka zdarzeń wartych zauważenia. Założyłam tego bloga i (może nieregularnie, ale jednak) publikuję co jakiś czas posty. Napisałam pracę podyplomową i się obroniłam, zyskując uprawnienia do pracy jako nauczyciel. I taki właśnie zawód wykonuję - marzyłam o tym od dziecka. Wiosna minęła spokojnie i bez większych zawirowań. W dzień zakończenia roku szkolnego dowiedziałam się, że zostanę wychowawczynią. I to pomogło mi podjąć w końcu najważniejszą decyzję w tym roku - zrezygnowałam ze studiów doktoranckich. Bardzo długo się z tym nosiłam,...

Czy ochrzciłbyś kosmitę?

Wydawnictwo Copernicus Center Press ma w swojej ofercie bogaty wybór książek na bardzo interesujące tematy. Są to z reguły pozycje popularnonaukowe, ale z rodzaju tych poważniejszych, łączące zagadnienia naukowe z filozoficznymi. Ostatnio przeczytaną przeze mnie książką wydaną przez CCP było "Czy ochrzciłbyś kosmitę" autorstwa Paula Muellera i Guya Consolmagno. Obaj autorzy są jezuitami i pracują w Watykańskim Obserwatorium Astronomicznym. Sądząc po samym tytule, opisie na okładce i profesji autorów spodziewałam się ciekawej lektury. I się nie zawiodłam. "Czy ochrzciłbyś kosmitę" to dialog między dwoma naukowcami, w którym wymieniają się oni swoimi myślami, spostrzeżeniami, doświadczeniami i wiedzą na różne tematy, obok których trudno przejść obojętnie. Autorzy wprowadzili podział na 7 dni, na wzór biblijnego opisu stworzenia świata. Każdy z sześciu dni to jedna poruszona kwestia, dzień siódmy jako odpoczynek, zawiera podziękowania oraz polecane artykuły ...

Nowy Rok, wciąż ta sama ja

Początek roku to czas na podejmowanie postanowień, które mają odmienić życie. W serce wstępuje nowa nadzieja, że będzie lepiej, że tym razem wszystko się uda.  Mogłabym zrobić wiele postanowień, gdyż wiele jest spraw, które wymagają poprawy - we mnie i w moim życiu. Im więcej jednak postanowień, tym szybciej nadchodzi czas rezygnacji z nich, tym trudniej im podołać i w rezultacie żadne nie wchodzi na stałe w życie. Zderzenie z codziennością, taką samą jak kilka dni wcześniej, w starym roku, powoduje, że postanowienia bledną i człowiek nie daje rady.  Niejednokrotnie spotkałam się z opinią, że zmiany w życiu należy wprowadzać stopniowo, powoli, po jednej na raz. Mimo to mam wiele pomysłów na postanowienia noworoczne. Urządzić mieszkanie, czytać dużo i rozsądnie dobierać lektury, kontynuować naukę języków obcych, częściej wychodzić "do ludzi", lepiej zorganizować czas... Zobaczę, co z tego wyjdzie. Głównym postanowieniem jednak, na którego realizacji szczególnie się sk...