Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2018

Czy marzenia są na sprzedaż?

Jednym z moich ulubionych autorów jest Richard Paul Evans. Jego powieści czyta się lekko, historie wciągają i z reguły płynie z nich pozytywny przekaz na temat życia, miłości, przyjaźni i innych wartości, które nie cieszą się dziś zbyt dużą medialną popularnością. Można powiedzieć, że to swojego rodzaju przypowieści. Z pewnością niejeden czytelnik stwierdzi, że zbyt naiwne i optymistyczne, oderwane od rzeczywistości, przesłodzone, naciągane... Nie zaprzeczę, ale też nie traktuję tych cech twórczości Evansa jako wad. W moim odczuciu różne książki pełnią różne role i są wśród nich też takie, które mają stanowić ucieczkę od brutalnej rzeczywistości, dawać nadzieję, wyciągać z poczucia beznadziei, inspirować do zmian i pokazywać, że życie jest piękne i czasem wydarzenia, które wydają nam się najgorszymi koszmarami, stają się początkiem czegoś dobrego. "Sprzedawca marzeń" to pierwsza część nowego cyklu. Nie miałam względem niej dużych oczekiwań. Ostatnie powieści Evansa, które c

Proste życie

Jak chyba każdy miłośnik czytania mam całą listę książek, które chcę przeczytać. Znajdują się na niej szczególnie pozycje z klasyki literatury, za które zawsze jakoś trudno mi się zabrać. Od czasu do czasu jednak mi się to udaje i tak właśnie się stało w przypadku zbioru esejów "Walden, czyli życie w lesie", których autorem jest Henry David Thoreau. "Walden" stanowi zbiór doświadczeń i przemyśleń Thoreau, który postanowił odciąć się od przepychu, bogactwa, towarzystwa i dóbr cywilizacji. Zbudował więc samodzielnie drewniany domek w lesie nad jeziorem Walden i prowadził niemalże samowystarczalne życie. Opisy otoczenia, przyrody, spotykanych ludzi, prac, pogody i innych prozaicznych spraw stanowią często punkt wyjścia do głębszych rozważań na temat życia i kondycji człowieka, jego miejsca w świecie, pochodzenia i przeznaczenia. Thoreau był przedstawicielem transcendentalizmu. W jego esejach pojawiają się liczne odwołania do Pisma Świętego oraz do innych tekstów reli

Zgorzkniały Sparks i kryzys małżeński

Już od pewnego czasu nie znajduję przyjemności w czytaniu romansów czy powieści należących do szeroko pojętej literatury kobiecej. Wydają mi się one zbyt oderwane od rzeczywistości i wyidealizowane lub wprost przeciwnie - pozbawione piękna, wartości i nadziei na prawdziwą miłość, a skupione jedynie na zaspokajaniu egoistycznych pragnień i unikaniu zobowiązań. Kilka lat temu zauroczyły mnie powieści Nicholasa Sparksa. Nie były banalne, ich bohaterowie mierzyli się z różnego rodzaju dylematami, a miłość nie była w nich ani zbyt cukierkowa, ani zbyt przyziemna. Niestety, ostatnie powieści Sparksa straciły ten klimat, stały się bardziej sztampowe. Myślałam, że przyczyną takiego ich odbioru przeze mnie jest zwyczajne zmęczenie i przesyt, że znudziłam się stylem i sposobem opowiadania. Być może trochę dorosłam, dojrzałam i zaczęłam szukać w książkach czegoś innego niż tylko lekkiej historii dla przyjemności?  Z okazji imienin dostałam od rodziców powieść "We dwoje". Nie je